poniedziałek, 17 grudnia 2007

Koniec dnia


Jest 14.45. Właśnie zaszło słońce w Sztokholmie. A ja kontynuuję zmagania z tematem eseju "Jak literatura opisuje tożsamość narodową?". Jakieś trzy godziny temu zarzuciłam myślenie jak, a przeszłam na odpowiadanie na pytanie Czym jest tożsamość narodowa? Szczególnie w Szwecji jest to temat nie do rozstrzygnięcia. W moim dziewięciopiętrowym bloku są może trzy mieszkania, w którym mieszkają Szwedzi. To sobie wyobraźcie jak wygląda przeciętny szwedzki pisarz. O nie! Nie jest to wysoki niebieskooki blondyn, a już na pewno nie blondynka. Nikt prawie nie pisze o tych rozległych lasach i łąkach nieskończonych, ani o górach, ani o jeziorach. Nie ma szans na potknięcie się o demony Bergmana. Zainteresowanym polecam kilka artykułów, które kiedyś już o tym napisałam. Tymczasem wracam do rozprawki... A Szwedzi i nie Szwedzi (gadjo) niech szaleją po centrach w poszukiwaniu julklappów, czyli podchoinkowych prezentów, które i tak dwa dni później oddadzą, bo 26 grudnia rozpoczyna się wielka wyprzedaż i wszystko można o połowę taniej kupić. Czyli sztuka polega na nie zgubieniu kwitka!

3 komentarze:

Dawid Kornaga pisze...

Szwedzi, Szwedzi, Arktyka się wami brzydzi.

Bodil Z pisze...

Hej Justyna,
fin bild på dig i första texten. Visserligen kan jag ingen polska, men jag kanske lär mig lite grann. Betyder första rubriken "välkomna"? Och kan den här heta "dagens slut" eller något sådant?

Om du skulle skriva ett eller annat inlägg på svenska skulle det förstås vara roligt - någon gång ibland...

Justyna pisze...

Bodil, det var perfekt översatt. En bra idé att då och då skriva på svenska. Jag vill ju använda bloggen för att hålla i skrivandet, på båda språken. Jag meddelar dig när jag gjort det, men eftersom du läser polska så duktigt är du alltid välkommen.